Tak to już koniec. Nie powstanie już żaden post o Taylor i Billu. Może coś wyjaśnię na sam koniec:
Pisząc I część z góry wiedziałam jak ona się zakończy, nie przewidywałam pisania kolejnej części. Miała się zakończyć na śmierci bohaterki i tak jest- Taylor nie żyje.
Mimo to, pod koniec chciałam napisać drugą część, zrozpaczony Bill, szukający na własną rękę sprawcy wypadku i chcący wyjaśnić tajemniczą śmierć dziewczyny, którą kochał. Szczerze, nie przemyślałam tego, dałam się ponieść chwili... i nie wyszło. Uważam, że II część kompletnie jest niepotrzebna, ale... nie usunę jej.
Zakończyłam opowieść tak jak chciałam- nieszczęśliwy i załamany Bill. Tylko w innych okolicznościach.
Przez chwilę naszła mnie myśl o napisaniu III części, ale... nie zrobię tego. W III części miało się okazać, że Taylor żyje, że nie wisiała do samolotu a ukrywała się. Za bardzo zaleciało mi tutaj już PLL dlatego skończyłam jak skończyłam.
OFICJALNIE UWAŻAM BLOG: NIEWAŻNE, ILE MAMY CZASU, WAŻNE, ŻE JESTEŚMY RAZEM ZA ZAMKNIĘTY!
Dziękuję wszystkim, którzy komentowali, a szczególne podziękowania należą się Anie, która jest ze mną od samego początku. Była ze mną, kiedy pisałam historię o Carolyn, była ze mną kiedy tworzyłam postać Karoliny i jest również teraz - kiedy kończę opowieść o Taylor.Cieszę się, że jest ktoś, kto był ze mną od samego początku :-)
Dziękuję wszystkim, którzy tutaj wchodzili, wchodzą.... zdaje sobie sprawę, że ten blog nie jest idealny, roi się w nim od błędów, ale cóż.... musimy to zaakceptować.
Nie znikam z blogosfery. Niektórzy pewnie wiedzą, że mam jeszcze kilka innych blogów
- Nieznajomy ( KLIK ), który też zbliża się do końca,
- Alison ( KILK )
- Danielle (KLIK )
Na tych blogach będę na pewno, więc jeżeli ktoś jest ciekawy... zapraszam :P
Informuję, że dwa ostatnie blogi są związane z tematyką One Direction- wolę uprzedzić.
Dziękuję wam jeszcze raz!
Charlie.
Przykro, że odchodzisz, ale w końcu wszystko się kiedy kończy..
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci z całego serca za tak cudowne opowiadania. Wiele razy łza kręciła się w oku podczas czytania, a nie raz uśmiech nie schodził z twarzy.
Szkoda, że nie ciągniesz tego dalej, ale jak sama powiedziałaś, byłoby to troche bez sensu ..
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wrócisz do nas z opowiadaniem o TH :)
Powodzenia i jeszcze raz dziękuję :) :*
Oj <3 Nie masz za co dziekowac :) piszesz swietne blogi :) szkoda ze to juz koniec przygod Tay i Billa... :( mam nadzieje ze niedlugo powstanie nowe opowiadanie :) o czym skrycie marze :)
OdpowiedzUsuńDopiero co znalazłam Twojego bloga i zwiastuny mnie mega zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńMiałam ograniczyć czytanie blogów bo dużo to pochłania czasu i miałam nie szukać nowych tylko dalej jedynie czytać stare blogi no ale naglę znajduję tu taką tajemniczą perełkę, której nie mogę po prostu pominąć :)
Pozdrowionka,
Alexa! <3