sobota, 19 października 2013

Odcinek 8:

Dedykacja dla Magdy, która groziła, że jeżeli nie dodam nowego odcinka napisze w komentarzu jak się skończy opowiadanie xD ( Swoją drogą, po co Ci to mówiłam? Teraz nie będziesz miała niespodzianki :P )

******
Dieter:
       Spojrzałem na Daniela z niedowierzaniem. Stał przy burcie łodzi i uśmiechał się. Miałem ochotę go zabić... ale teraz ważniejsza była Taylor. Zacząłem szybko ściągać buty, kiedy ktoś nagle przebiegł koło mnie i skoczył do wody. Krzyknąłem za tą osobą, ale chyba mnie nie usłyszała...
- Marie!- Usłyszałem za sobą i zobaczyłem Katherine, która asystowała Danielowi przy robieniu reklamy. Podbiegła do barierki i wychyliła się- Marie!
- To twoja siostra skoczyła do wody?- Zapytałem szybko ją odsuwając od brzegu. Zaczęła się wyrywać- Dziewczyno, uspokój się! Chcesz wypaść do wody?!- Krzyknąłem do szarpiącej się dziewczyny. Spojrzała na mnie.
- Tak, to była Marie. - Powiedziała odsuwając się od barierki- Widziałyśmy co się stało... Od samego początku...
- Co takiego widziałyście? Dlaczego Daniel wypchnął Taylor do wody?
-... Bo on... On... chciał ją zgwałcić- Wyjąkała dziewczyna i zamarła. Po chwili dodała- I... on Pana... kocha....

 *******
Marie:
    Razem z Katherine widziałyśmy co zrobił Daniel. Nie znamy go za dobrze, ale od samego początku zdawałyśmy sobie sprawę, że reżyser coś czuje do Dietera... Na samym początku byłyśmy zdziwione, ale teraz... 
    Kiedy nastolatka wypadła za burtę rzuciłam się jej na pomoc. Wiedziałam kim ona jest. Pomiędzy Dieterem a nią widać podobieństwo...
     Woda była nagrzana od słońca, ale pomimo tego czułam jej chłód. Wiedziałam, że dziewczyna jest pod wodą kilka minut, więc muszę się spieszyć. Podpłynęłam do miejsca, gdzie ostatnio ją widziałam i zanurkowałam. Płynęłam w dół, w dół, aż... zobaczyłam ją. 
      Nie ruszała się i nie oddychała. Szybko wywnioskowałam, ze musi być nieprzytomna. Chwyciłam Taylor za ramiona, ale nie mogłam z nią wypłynąć na powierzchnie. Szarpałam ją, kiedy zdałam sobie sprawę, że coś musi ją trzymać. Ponownie zanurkowałam i znalazłam się obok jej nóg. Jedna z nich była zaplątana o korzeń. Chwyciłam korzeń i mocno pociągłam. Drewno rozpadło się w moich rękach, a dziewczyna była wolna. Chwyciłam ją mocno i wypłynęłam na powierzchnię.
      Odwróciłam dziewczynę na plecy i pilnowałam, żeby jej głowa znajdowała się na powierzchni wody. Ramiona mnie bolały, a ja miałam ochotę zrzucić dziewczynę i dać odpocząć moim rękom.
       Rozejrzałam się i zobaczyłam, że łódź Dietera już jest na plaży, więc nie mogłam liczyć na ich pomoc. Odetchnęłam głęboko i zaczęłam holować nieprzytomną dziewczynę do brzegu. Parę sekund później usłyszałam warkot silnika. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam... Billa i Toma.
- Marie!- Usłyszałam krzyk młodszego Kaulitza, który wyciągnął do mnie ręce. Szybko podałam mu Taylor i dziewczyna po chwili znajdowała się już na pokładzie. Chwilę później znajdowałam się tam również i ja.- Wszystko w porządku?- Zapytał wokalista, a ja pokiwałam głową. Spojrzałam na córkę Dietera.
- Nie oddycha- Powiedziałam cicho, a blondyn natychmiast rozpiął jej marynarkę i zaczął uciskać klatkę piersiową.

***********
Bill:
    Taylor nie oddychała. Coś zakuło mnie w sercu, kiedy spoglądałem na jej bladą twarz. Brakowało mi jej rumieńców, jej uśmiechu i... błysku w oku...
     ,,Kaulitz opanuj się! Musisz ją ratować, ty idioto!''
     Szybko rozpiąłem jej marynarkę i zacząłem uciskać klatkę piersiową. 30 uciśnięć i dwa wdechy... Tom w tym czasie płynął do brzegu, a ja miałem nadzieję, że szybko zostanie sprowadzona pomoc. 
-Oddychaj!- Powiedziałem między kolejnymi wdechami. Serce biło mi tak mocno, więc nie zdziwiłbym się gdyby ktoś to usłyszał. - No Tay, dawaj...- Mówiłem do dziewczyny, próbując przywrócić jej bicie serca- Masz jeszcze dzisiaj występ... Nie możesz tak zostawić tych wszystkich ludzi, którzy chcą cię zobaczyć... Obudź się!
      Ciało dziewczyny robiło się coraz bardziej zimne, a jej twarz sina. Ona nie może umrzeć... Błagam... Taylor obudź się... Błagam...!!!
      Nagle nastolatka się szarpnęła i zaczęła kaszleć. Szybko odwróciła się na plecy i z jej płuc wyleciała woda. Odetchnąłem z ulgą i ją objąłem. Była zdezorientowana, mokra i... przestraszona.
- Co.. co się stało?- Zapytała patrząc na mnie. Jej oczy były nieprzytomne.
- Daniel wypchnął cię z łodzi Dietera. Marie cię wyciągnęła, ale... straciłaś przytomność.- Odparłem ściągając swój sweter i okrywając nim dziewczynę. 
     Taylor spojrzała na Marie, która miał na sobie sweter mojego brata. Ciekawe kiedy Tom zdążył jej go dać?
- Dziękuję- Szepnęła do dziewczyny, a ta pokiwała głową. Czułem jak nastolatka robi się wiotka w moich ramionach. Chwyciłem ją mocniej i ogarnąłem z jej twarzy mokre włosy.
- Zemdlała- Powiedziałem i w tym samym momencie Tom dopłynął do brzegu. Szybko wokół nas znalazła się spora grupka ciekawskich spojrzeń, ale ochrona zaczęła ich odsuwać. Na łódź wbiegł przestraszony Dieter, ale pokręciłem głową. Chyba trochę się uspokoił.

************
Dieter:
      Z Tay wszystko było OK. Nasz lekarz szybko się nią zajął, a ja podziękowałem Marie, Billowi i Tomowi za pomoc. Gdyby nie oni... Nie mam pojęcia co by się stało...
      Daniel został zatrzymany przez ochronę zaraz po zejściu z łodzi, więc nie musiałem się już nim przejmować. Byłem nadal zaszokowany informacją, którą przekazała mi Katherine i nie wiedziałem co mam w tej sytuacji zrobić. Jedno wiedziałem na pewno. Nie chce mieć nic wspólnego z Danielem.
       W hotelu, gdzie przeniesiono nastolatkę i gdzie badał ją lekarz szybko znalazła się jej matka. Nie pytała o nic tylko wbiegła do pokoju córki. Trochę się obawiałem. Miałem pilnować Taylor, a tutaj... O mało nie umarła.
- Dieter?- Usłyszałem nagle i szybko się odwróciłem. Przede mną stała Sam.- Taylor cię woła.
       Pokiwałem głową i wszedłem do pokoju. Dziewczyna leżała na kanapie i bawiła się telefonem. Gdy tylko mnie zobaczyła szybko go odłożyła.
- Jak się czujesz?- Zapytałem podchodząc do niej.
- Dobrze- Powiedziała i się skrzywiła. Jej głos strasznie brzmiał.- Chyba nici z dzisiejszego występu.
     Pokiwałem głową i znieruchomiałem. Wokół nas panowała niezręczna cisza...
- A Daniel?- Usłyszałem.
     Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie jak chłopka wylatuje z ekipy. Humor od razu mi się poprawił.
- Dopilnuje, żeby został wyrzucony, obiecuje...
     Tay pokiwała głową i szybko wstała. Spojrzałem na nią zaskoczony... Czy ona nie powinna leżeć?
- Ej, gdzie się wybierasz?- Zawołałem za nią, gdy zbliżała się do drzwi.
- No jak to gdzie?- Zapytała zaskoczona i spojrzała na mnie.- Muszę odwołać występ, przebrać się i nie wychodzić dzisiaj z domu! Mam nadzieję, że nie będę chora... Tego bym nie zniosła- Zaśmiała się i wyszła z pokoju.
-Nastolatki...- Mruknąłem i wyszedłem za nią. Wolę się upewnić, czy dojdzie do domu cała i zdrowa.

*************************
Notka mi nie wyszła... Powiało nudą :P Muszę wrócić do rytmu pisania, bo wpadłam z niego :D 
Link do strony zespołu: http://www.kostekband.blogspot.com/
I od razu ostrzegam: Filmik nagrywany był na naszej pierwszej próbie, kiedy uczyliśmy się tekstu więc proszę nie zwracać uwagi na nasze błędy i fałsze :D Ile osób mnie znajdzie na zdjęciu- tyle dodam notek jednego dnia. Magda ty się nie liczysz! Doskonale wiesz, gdzie jestem więc... ;D Nie wariuj!
Życzę powodzenia :D



5 komentarzy:

  1. Coś czuję, że Bill jest bardzo zafascynowany dziewczyną, chyyba się zakochał ;p mam nadzieję, że i ona zwróci na niego uwagę ;p
    A co do zdjęcia to Ty jesteś ta pierwsza po prawej w pierwszym rzędzie, w czarnej kurtce i trzymasz coś w ręce , kartkę chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! :D Bill i Taylor <3. Czekam na nexta. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mała uwaga stylistyczna z mojej strony: znalazło się tutaj sporo powtórzeń, więc fajnie byłoby, gdybyś robiła korektę odcinków przed wrzuceniem ich na blog. Marie wyciągnęła Tay na powierzchnię, później utrzymywała głowę dziewczyny nad powierzchnią, a dziewczyna nie oddychała. W języku polskim jest tyle pięknych synonimów, korzystajmy z tego bogactwa! :D
    Niemalże nie chce mi się wierzyć w to, co widzę: Dieter dowiaduje się, że jego córka o mało co nie została zgwałcona i... właściwie nie reaguje! Wiem, że dopiero co poznał Taylor, ale każdy ojciec, w dodatku będąc z niedoszłym gwałcicielem na jednej łodzi, dałby się porwać emocjom i urwał facetowi jaja. Tak dla zasady. Stwierdzenie, że nie musiał się już przejmować Danielem, bo zabrała go ochrona aż przyprawia o dreszcze - powinien przejmować się córką, ale także tym padalcem! Sprawić, by jak najszybciej zajął się nim sąd! Btw. wizja zakochanego Billa zawsze przenosi mnie na wyspy szczęśliwe, ale chciałabym zobaczyć coś więcej, niż lukrowaną opowieść: zanim zaczniesz umawiać ich na randki i błyszczeć oczami, daj mi satysfakcję i czymś ich podziel :P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Daniel zakochany w Dieterze :o SZOK! I dobrze, że wywalili go z pracy. Przecież nie mogliby go zostawić! Bill zachował sie jak prawdziwy bohater! Miałam cichą nadzieję, że to on rzuci się za Taylor do wody, ale potem wynagrodziłaś to masażem serca wykonanym przez Kaulitza. Bardzo mi się podobał ten rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta sptawa z danielem mnie zaskoczyla. Wow. XD Awww Billus chyba cos poczul . Zapraszam do mnie www.thbookpicture.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń