Tak, wiem. Jestem o jedną notkę do tyłu, dlatego postaram się jak najszybciej w następnym tygodniu to nadrobić. A teraz zapraszam! :D
******
Wypuściłem z świstem powietrze z ust. Starałem się oddychać jak najwolniej, aby niepotrzebnie nie wybuchnąć i nie wyżyć się na już i tak zdenerwowanej Olivii.
- Możesz powtórzyć jeszcze raz?- Wyjąkałem mocno zaciskając dłonie w pięści. Uspokój się, Bill!
- Fear to trzyosobowy gang, przynajmniej tak było kiedyś. - Powtórzyła powoli. - Taylor miała z nimi na pieńku od samego początku, czyli od ich przyjazdu na Karaiby. Chcieli ją przepędzić i zająć nasze miejsce, ale nie pozwoliliśmy im na to. W końcu, jednej nocy, Tay pojechała na jakieś umówione spotkanie. Nikt nie wiedział, gdzie jedzie, nie pisnęła ani słówka. Dopiero gdy wróciła rano, zakrwawiona, posiniaczona i poobijana, zaczęliśmy się czegoś domyślać. A potem rzuciła, że Fear już nam nie zagraża, wiec mieliśmy pewność, iż poprzedniej nocy była z nimi.
Zmęczony zamknąłem oczy. Nie mogłem uwierzyć, że osoba, którą kocham, dla której gotowy jestem zrobić wszystko, potrafiła w tak perfidny sposób, okłamywać wszystkich dokoła. Nikomu nie mówiła o tym co się dzieje w jej życiu, nie mówiła o tym, że jest przywódczynią gangu... Co jeszcze ukrywała? Czego o niej nie wiedzieliśmy?
Najbardziej zastanawia mnie fakt, że pomimo tego, że ciągle byłem obok niej zauważyłem tego wszystkiego. Jak mogłem być tak ślepy?! Gdybym uważnie obserwował... Może udałoby mi się ją uchronić przed tym co się stało... A na pewno nie pozwoliłbym jej wsiąść do tego przeklętego samolotu!
Najbardziej zastanawia mnie fakt, że pomimo tego, że ciągle byłem obok niej zauważyłem tego wszystkiego. Jak mogłem być tak ślepy?! Gdybym uważnie obserwował... Może udałoby mi się ją uchronić przed tym co się stało... A na pewno nie pozwoliłbym jej wsiąść do tego przeklętego samolotu!
- Oni tak po prostu zniknęli... Z dnia na dzień- Kontynuowała brunetka.- Uznaliśmy, że skoro wyjechali, mamy w końcu spokój. Dopiero teraz widać, że przez cały czas próbowali nam zaszkodzić, tylko Taylor im to uniemożliwiała. Nie pozwalała im się do nas zbliżyć, a robiła to tak umiejętnie, że my się nawet nie domyśleliśmy! Skoro teraz nie żyje... ''Fear'' ma wolną drogę do przejęcia miasta. Problem w tym, że im już na tym nie zależy.
Gwałtownie wstałem z kanapy, czym spłoszyłem moje i Toma psy. Bliźniak spojrzał na mnie i pokręcił z dezaprobatą głową. Wiedział o czym teraz myślę i co czuje. Chciał, żebym się uspokoił. Lada chwila mogłem wybuchnąć.
Gwałtownie wstałem z kanapy, czym spłoszyłem moje i Toma psy. Bliźniak spojrzał na mnie i pokręcił z dezaprobatą głową. Wiedział o czym teraz myślę i co czuje. Chciał, żebym się uspokoił. Lada chwila mogłem wybuchnąć.
Przemierzałem odległość miedzy ścianą, a wyjściem na taras, co chwile zawracając. Ręce złożyłem za plecami i nerwowo bawiłem się palcami. Cholera. Co teraz?
- Nie masz pojęcia, o co może im chodzić? Najmniejszego?- Głos zabrał Gustav. Przez te wszystkie lata naszej rozłąki nic się nie zmienił. Nadal wyglądał tak samo jak cztery czy pięć lat temu.No dobra.... Może trochę przytył, ale na nowej trasie wszystko zrzuci. Tak jak zawsze.
Mimo, że Gustav i Georg nie znali Taylor, postanowili nam pomóc w rozwiązaniu zagadki dotyczącej jej śmierci. Nie zraziło ich to, że przez ciągłe sekrety i kłamstwa dziewczyny, musieli zacząć łamać przepisy, posługiwać się bronią, a w najgorszym razie użyć przemocy. Byłem pewien, że na samym początku zrezygnują... Ale tego nie zrobili. Nadal tutaj są. I im pomagali.
- Mam pewne podejrzenia.- Wymamrotała dziewczyna. Momentalnie zatrzymałem się w miejscu i zerknąłem na Oli. Spuściła wzrok i przygryzła wargę. Jak ja nienawidzę, kiedy tak robi....!- Być może, chcą tego samego co my. Chcą dowiedzieć się dlaczego Tay zginęła i pewnie w jakiś sposób to wykorzystać. Albo... Nie chcą, abyśmy to MY dowiedzieli się prawdy...
Z moich ust wydobył się cichy jęk. Jeżeli przypuszczenia okażą się prawdziwe... Mamy kłopoty. Nie możemy pozwolić, aby ktoś wszedł nam w drogę. Zbyt długo staraliśmy się stworzyć sobie etykietkę ''najbardziej niebezpiecznego gangu''. Musieliśmy mieć drogę wolną we wszystkich kierunkach, a kiedy jesteś tym, którego wszyscy się boją... Ułatwia ci to sprawę. Bardzo.
- Nie ważne jest to, kim oni są, ani czego chcą od nas...- Rzuciłem i nerwowym ruchem poprawiłem włosy.- Ria... Zajmij się nimi OK?- Spojrzałem na czerwonowłosą.- Dowiedz się o nich wszystkiego. Kiedy się urodzili, za co siedzieli i takie tam... A my- Tutaj zmierzyłem spojrzeniem pozostałą część- Musimy zaplanować kolejny krok. To, że mamy ogon wcale niczego nie ułatwia. - Skrzywiłem się.- Skoro pliki z nagraniami z samolotu, okazały się jednym wielkim niewypałem, musimy zdobyć coś, co będzie naprawdę autentyczne. Coś co rozwiąże wiele tajemnic...
Świetnie geniuszu! Bardziej zawile nie dało się tego wytłumaczyć?!
- Chodzi ci o jej pamiętnik....- Szepnął Tom. Skinąłem głową. Dobrze wiedziałem, że ten mały, dla innych nic nieznaczący przedmiot, może wnieść tutaj wiele. I uratować nam tyłki...
- Tak, Tom. Chodzi o pamiętnik... Taylor- Ostatnie słowo wyszeptałem. Nadal miałem problemy z wypowiedzeniem JEJ imienia. Co gorsza, ciągle miałem nadzieję, że to wszystko okaże się jednym, wielkim koszmarem.- Musimy go znaleźć. Ktoś ma jakieś pomysły, gdzie może się znajdować?
W salonie zapadła cisza. Nikt nie miał pomysłu na to, gdzie Tay mogłaby go schować. Zmrużyłem oczy. Ta dziewczyna na serio uwielbia tajemnice.
-Proponuję zacząć szukać od jej matki- Odezwał się Georg.- Dieter sam mówił, że nie wyrzuciła rzeczy swojej córki. Czasami je przegląda... Może znalazła pamiętnik?
Pokiwałem głową. To jest dobry pomysł. I nawet wiem, kto się tego wszystkiego podejmie.
- Olivia, Ria.- Rzuciłem.- Pojedziecie jutro do Niemiec do Sary- matki... Shy. - Zacisnąłem ręce w pięści.- Porozmawiacie z nią i wypytacie o pamiętnik. MY nie możemy jechać.- Dodałem szybko widząc jak dziewczyny chcą zaprotestować.- David nie da nam wolnego, jeżeli chcemy wrócić na szczyt. Dlatego zostajecie tylko wy... Proszę Was...
Niepewnie spojrzały na siebie, a po chwili pokiwały głową. Na mojej twarzy pojawił się zwycięski uśmiech. Po mału, po malutkich kroczkach, dojedziemy do sedna. I raz na zawsze skończymy z sekretami i kłamstwami.
- Mam pewne podejrzenia.- Wymamrotała dziewczyna. Momentalnie zatrzymałem się w miejscu i zerknąłem na Oli. Spuściła wzrok i przygryzła wargę. Jak ja nienawidzę, kiedy tak robi....!- Być może, chcą tego samego co my. Chcą dowiedzieć się dlaczego Tay zginęła i pewnie w jakiś sposób to wykorzystać. Albo... Nie chcą, abyśmy to MY dowiedzieli się prawdy...
Z moich ust wydobył się cichy jęk. Jeżeli przypuszczenia okażą się prawdziwe... Mamy kłopoty. Nie możemy pozwolić, aby ktoś wszedł nam w drogę. Zbyt długo staraliśmy się stworzyć sobie etykietkę ''najbardziej niebezpiecznego gangu''. Musieliśmy mieć drogę wolną we wszystkich kierunkach, a kiedy jesteś tym, którego wszyscy się boją... Ułatwia ci to sprawę. Bardzo.
- Nie ważne jest to, kim oni są, ani czego chcą od nas...- Rzuciłem i nerwowym ruchem poprawiłem włosy.- Ria... Zajmij się nimi OK?- Spojrzałem na czerwonowłosą.- Dowiedz się o nich wszystkiego. Kiedy się urodzili, za co siedzieli i takie tam... A my- Tutaj zmierzyłem spojrzeniem pozostałą część- Musimy zaplanować kolejny krok. To, że mamy ogon wcale niczego nie ułatwia. - Skrzywiłem się.- Skoro pliki z nagraniami z samolotu, okazały się jednym wielkim niewypałem, musimy zdobyć coś, co będzie naprawdę autentyczne. Coś co rozwiąże wiele tajemnic...
Świetnie geniuszu! Bardziej zawile nie dało się tego wytłumaczyć?!
- Chodzi ci o jej pamiętnik....- Szepnął Tom. Skinąłem głową. Dobrze wiedziałem, że ten mały, dla innych nic nieznaczący przedmiot, może wnieść tutaj wiele. I uratować nam tyłki...
- Tak, Tom. Chodzi o pamiętnik... Taylor- Ostatnie słowo wyszeptałem. Nadal miałem problemy z wypowiedzeniem JEJ imienia. Co gorsza, ciągle miałem nadzieję, że to wszystko okaże się jednym, wielkim koszmarem.- Musimy go znaleźć. Ktoś ma jakieś pomysły, gdzie może się znajdować?
W salonie zapadła cisza. Nikt nie miał pomysłu na to, gdzie Tay mogłaby go schować. Zmrużyłem oczy. Ta dziewczyna na serio uwielbia tajemnice.
-Proponuję zacząć szukać od jej matki- Odezwał się Georg.- Dieter sam mówił, że nie wyrzuciła rzeczy swojej córki. Czasami je przegląda... Może znalazła pamiętnik?
Pokiwałem głową. To jest dobry pomysł. I nawet wiem, kto się tego wszystkiego podejmie.
- Olivia, Ria.- Rzuciłem.- Pojedziecie jutro do Niemiec do Sary- matki... Shy. - Zacisnąłem ręce w pięści.- Porozmawiacie z nią i wypytacie o pamiętnik. MY nie możemy jechać.- Dodałem szybko widząc jak dziewczyny chcą zaprotestować.- David nie da nam wolnego, jeżeli chcemy wrócić na szczyt. Dlatego zostajecie tylko wy... Proszę Was...
Niepewnie spojrzały na siebie, a po chwili pokiwały głową. Na mojej twarzy pojawił się zwycięski uśmiech. Po mału, po malutkich kroczkach, dojedziemy do sedna. I raz na zawsze skończymy z sekretami i kłamstwami.
********
Przeskoczyłam ostatni stopień i w błyskawicznym tempie odwróciłam się, wymierzając goniącemu mnie napastnikowi mocny cios w brzuch. Skulił się, a ja podniosłam nogę i ponownie uderzyłam. Upadł na kolana plując krwią. Nie wzruszył mnie ten widok. Chwyciłam pistolet, który wypadł z jego ręki i naładowałam ją. Zmrużyłam oczy przykładając lufę do skroni mężczyzny.
- Z nami się nie pogrywa...- Warknęłam przez zaciśnięte zęby. Jego zielone tęczówki spojrzały na mnie ze strachem. Uśmiechnęłam się. Uwielbiam ten widok...
Nagle poczułam jak czyjeś ręce oplatają mnie w talii. Przekrzywiłam głowę i kątem oka zauważyła włosy Iana.
- Czym ci się naraził?- Szepnął i przygryzł płatek mojego ucha. Mimowolnie zadrżałam.
- Nie zapłacił za prochy.... Zażądał jeszcze więcej- Wystękałam. Broń zadrżała mi w dłoni, kiedy ręce chłopaka zawędrowały pod moją koszulkę.- Ian... Nie teraz...
Ciemnowłosy odsunął się ode mnie i odebrał mi pistolet. Wyciągnął z niego naboje i schował do kieszeni. Uważnie zmierzył klęczącego przed nami mężczyznę.
- Masz dzień na zdobycie kasy. Inaczej kulka w łeb- Warknął i pociągnął mnie w kierunku wyjścia.- Nie przejmuj się takim szczeniakiem, młoda- Uśmiechnął się.
Przewróciłam oczami i poprawiłam pasek torebki na moim ramieniu. Myślami wróciłam do poprzedniego wieczoru, kiedy zauważyłam Olivię... No właśnie.
- Oni wiedzą o nas- Rzuciłam wsiadając do auta.- Musimy się pośpieszyć. Będą robić teraz wszystko, abyśmy im nie zaszkodzili.
- Co proponujesz?- Chłopak zmierzył mnie spojrzeniem. Wzruszyłam ramionami.
- Najpierw jedziemy do Paula... A potem... Szukamy jej pamiętnika.- Dokończyłam.
***********
Mamy rozdzialik :D
Komentujcie!
Przyznaje się, że trochę zaniedbałam czytanie twojego bloga, ale udało mi się to nadrobić i jestem w totalnym zdziwieniu ! ( Pozytywnym oczywiście ) Życzę dużo weny, i czekam na następny odc ! :)
OdpowiedzUsuńNo to ciekawie sie robi... Ciekawe co jest w tym pamietniku ze chca go zdobyc... Nie dziwie sie Billowi ze byl wsciekly... Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńOmg robi się ciekawie! Taki kryminalik. No no ciekawe co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńwww.thbookpicture.blogspot.com
Znowu muszę nadrabiać.
OdpowiedzUsuńAle podobał mi się ten rozdział. Jestem ciekawa, czy uda im się znaleźć pamiętnik dziewczyny i co takiego Tay w nim zapisywała.