piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 9

PRZECZYTAJ NOTKĘ NA CZERWONO POD ROZDZIAŁEM!!!
****

     Samolot obniżył swój lot, lądując na lotnisku w Los Angeles. Podniosłam się z cichym jęknięciem, biorąc do ręki podręczny bagaż i wychodząc z maszyny. Za mną podążała Ria, która ze zmartwieniem w oczach uważnie mnie obserwowała.
- Ria!- zawołałam w końcu.- spokojnie, nic mi nie jest. Mam tylko kilka zadrapań- rzuciłam wywracając oczami. Czerwonowłosa uniosła brew z niemym pytaniu i wyciągnęła dłoń w moim kierunku. Spojrzałam na nią nic nie rozumiejąc- co?
- Kluczyki...- ona chyba powariowała. Nie dam jej kluczyków do MOJEGO auta.
- Nie.
     Wyminęłam kobietę, a po chwili czułam jak ktoś szarpie mnie za rękę, a po chwili wyciąga pęk kluczy z mojej kurtki. Warknęłam cicho.
- Nie dam ci prowadzić w takim stanie. Lada chwila mi zemdlejesz...- rzuciła na mój niemy protest. Pokręciłam głową, posłusznie idąc za czerwonowłosą do auta, który ciągle na nas tutaj czekał.
     W samolocie, mniej więcej ogarnęłam swój wygląd. Zabandażowałam największe rany i obmyłam twarz, ale pomimo tego nadal wyglądałam jakbym wyszła z ciemnej uliczki świeżo napadnięta. Kaulitz zapłaci mi za to.
     Wbiłam wzrok w szybę, obserwując zmieniające się widoki za oknem, słuchając przy okazji dennego radia. Oczywiście nie podawali nic ciekawego co mogłoby mnie...
- Najświeższy komunikat. Dzisiejszej nocy w Niemczech nastąpiło włamanie do domu Jurora Deutschland such den Superstar - Dietera Bohlena -mówił spiker. Ria natychmiast podkręciła głośność-  Włamywaczami okazał się poszukiwany w dwunastu krajach gang, w którego skład wchodzą: Elena Gray, Ian Sprouse i Paul Vega. Na razie nie wiadomo w jakim celu włamywacze włamali się do domu jurora. Według nieoficjalnych doniesień, może mieć to związek z nieżyjącą od sześciu miesięcy córką mężczyzny- Taylor Shy. Przypominam, że dziewczyna leciała samolotem z Karaib do Niemiec na odcinki Live DSDS, kiedy maszyna nagle spadła na ziemię, rozbijając się. Śledczy wykazali, że przyczyną wypadku było źle przeprowadzone badanie techniczne. Będziemy informować państwa o tej sprawie...
     W samochodzie zapadła cisza. Zamknęłam oczy oddychając cicho.
- Oni... mogą nas sypnąć- powiedziała cicho Ria, zwalniając. Dopiero teraz zauważyłam, że jesteśmy już pod domem Tokio Hotel.
- Nawet jeżeli to zrobią, policja im nie uwierzy- rzuciłam odpinając pas i wysiadając z auta. - Mamy czyste kartoteki, nic na nas nie będą mieć. Zaufaj mi.
     Powolnym krokiem skierowałam się w stronę domu, wyciągając pamiętnik razem z zdjęciem Billa i Taylor. Rzuciłam na nie okiem. Byli tutaj tacy szczęśliwi...
     Drzwi otworzyły się z rozmachem, a w progu stanął starszy Kaulitz. Spojrzał na mnie, a potem podbiegł do swojej dziewczyny.
-Tak, dzięki Tom, że pytasz... nic mi nie jest, nie przejmuj się, idź do swojej dziewczyny- mruknęłam pod nosem uśmiechając się. Ci zakochani...
     Powoli weszłam do domu, kierując się do salonu. Tak jak przypuszczałam Bill tam był.
- Olivia!- krzyknął na mój widok. Jednym susem pokonał dzielącą nas odległość i zatonęłam w jego uścisku.- Co ci się stało?- zapytał, delikatnie dotykając mojej twarzy. Zmarszczył brwi.
- To nic takiego, Bill. - mruknęłam spuszczając wzrok. Byłam okropnie zmęczona, jedyne o czym marzyłam to gorący prysznic i moje łóżko.- To jest pamiętnik...- mówiąc to podałam chłopakowi zielony zeszyt.
     Jego oczy rozszerzyły się, kiedy tylko zobaczył co trzymam. Niepewnie, drżącymi rękoma przejął ode mnie rzecz i położył na stoliku w salonie.
- To nie jest ważne, ważniejsze jest to czy jesteś cała- powiedział przypatrując się mojej twarzy.- Słyszałem o gangu... jak oni się tam znaleźli?
- Paul był kierowcą taksówki, kiedy jechałyśmy do hotelu- powiedziałam przypominając sobie twarz taksówkarza. Że też go wcześniej nie rozpoznałam!- musieli wiedzieć o tym co planujemy, tylko czekali, aż sami znajdziemy pamiętnik. A potem... zaatakowali nas.
     Młodszy Kaulitz westchnął pod nosem, kiwając głową. Wiedziałam, że się martwił. Przecież to on nas tam wysłał, gdyby coś się nam stało, byłaby to jego wina.
- Bill, nie obraź się, ale jestem zmęczona. Marzę tylko o tym, aby iść spać i wziąć prysznic. A ty... musisz się z tym zapoznać.- wskazałam palcem na leżący na stole pamiętnik. Blondyn skinął głową siadając na kanapie.
Wybacz Bill... tutaj już ci nie pomogę...


*******

I UWAGA WAŻNE OGŁOSZENIE!!!
w przyszłym tygodniu ( nie wiem dokładnie kiedy ) jadę do babci na Mazury... tata musi się nią zaopiekować przez jakiś czas, a ja jadę tam z nim, dlatego:
1) odcinka w przyszłym tygodniu  NIE BĘDZIE
2) nie mam pojęcia czy w kolejnym tygodniu również się pojawi...
Babcia mieszka na wsi, gdzie czasami nawet zasięgu nie ma ( kill me T.T ) a o internecie mowy nie ma. Prawdopodobnie będziemy u babci 2 tygodnie, więc odcinka spodziewajcie się od 11. 08, chociaż NIC NIE OBIECUJĘ BO NIE WIEM ILE TAM BĘDZIEMY.
Mam nadzieję, że będziecie czekać... 
Postaram się jeszcze napisać w poniedziałek dokładniejsze informacje na temat mojego wyjazdu.


1 komentarz:

  1. Odcinek mega! Nie mogę sie doczekać, aż Bill wreszcie przeczyta pamiętnik! Czekam na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń